Jak dużo daje umiejętność samodzielnego zasypiania dziecka, przekonaliśmy się na własnej skórze. Początkowo Olę usypialiśmy na rękach. Później był okres buntu i zasypiała tylko z nami w łóżku. Efekt był taki, że Tata lądował w drugim pokoju, Ola rozpychała się w naszym łóżku, a Mama wstawała niewyspana śpiąc całą noc w jednej pozycji 😉
W pewnym momencie, nauczyła się zasypiać w ciągu dnia sama. Podczas zabawy na macie czy w bujaczku. Oczywiście nie było to regułą i nie raz trzeba było „lulać” na rękach. Kto ma dziecko nie należące do „najlżejszych”, ten wie co znaczy usypiać 8 kg na rękach… Najgorsze było to, gdy ręce mdlały i chciało się zmienić pozycję, a Ona w jednym momencie znów otwierała oczy i trzeba było zaczynać wszystko od początku. Niestety, o ile w dzień w większości przypadków zasypiała sama, tak w nocy był z tym problem. Nosiliśmy, bujaliśmy, śpiewaliśmy i dopiero po dłuższym czasie, usypiała. Jednak były dni, gdy „uśpioną” kładliśmy do łóżeczka i nagle otwierała oczy i włączała alarm. To było najgorsze, ręce bolały po godzinie noszenia, a Ona dalej nie spała…
W końcu postanowiliśmy to zmienić. W internecie jest opisywanych kilka technik, które mają na celu nauczenie dziecka zasypiania samemu. Nam pomogła w tym babcia. Co robiliśmy?
Po ostatnim jedzeniu, kiedy tylko odbiła, brałam ją na ręce i szłyśmy do okna. Było ciemno- po pierwsze zima, po drugie było późno, 23-24. Opowiadałam jej, że jest noc, że dzieci śpią i teraz Ona też pójdzie spać. Buzi ” na dobranoc” i odkładałam Olę do łóżeczka. Początkowo było trudno- po chwili włączała się syrena, nie działał smoczek. Brałam ją w takim momencie na ręce, przytulałam, kolejny raz buzi i znów do łóżeczka. Czasem po kilkanaście razy, zanim zasnęła. Jednak z każdym dniem czas od położenia do łóżeczka od zaśnięcia się skracał. Tak, udało się nam! Teraz zasypia sama 🙂
Pozostał tylko jeszcze jeden problem- późne wstawanie. Co z tego, że wstawała o 10 rano, jeśli musieliśmy z nią siedzieć czasem i do 1 w nocy. Na szczęście udało się nam przestawić Olę na wcześniejsze jedzenie, codziennie podając ciut wcześniej porcje mleka.
Teraz Ola ma swój własny rytm spania w dzień i w nocy. Po każdym posiłku musi pójść spać, czasem na 20 minut, czasem na 2 godziny. Zależy to od niej. Kiedy podczas zabawy trze oczka i zaczyna marudzić, to znak, że chce spać. Kładę ją do łóżeczka i zasypia. Niestety nie można przegapić tego momentu- jeśli nie pójdzie spać w „swoim” czasie, do końca dnia jest bardzo marudna. Wieczorem zasypia zazwyczaj między 19-20, a My-rodzice, mamy w końcu chwilę dla siebie. Możemy w spokoju obejrzeć film, zjeść kolację czy po prostu w ciszy i spokoju coś poczytać 🙂
A jeśli Wasze maleństwo zasypia tylko u Was na rękach czy z Wami w łóżku i chcecie to zmienić, poniżej kilka moich wskazówek:
1) Bądźcie cierpliwi- nie zawsze szybko udaje się przestawić dziecko na samodzielne zasypianie.
2) Bądźcie wytrwali- dziecko będzie płakało, marudziło, w końcu to dla niego nowa sytuacja, ale jeśli powiedziało się „a” to należy powiedzieć też „b”.
3) Jeśli bardzo rozpacza weźcie na ręce, przytulcie i odłóżcie z powrotem do łóżeczka. Jeśli używacie smoczka, to dajcie go maluchowi.
4) Jeśli będziecie konsekwentni i nie dacie maluchowi za wygraną, prędzej czy później ulegnie i nauczy się zasypiać samodzielnie.
POWODZENIA!