Chcesz ugotować obiad, posprzątać, a może po prostu w spokoju poczytać, ale Twoje dziecko ma inne plany, które na dodatek głośno oznajmia- znasz to? Jeśli tak- nie martw się!
Ciężko jest ogarniać domowe obowiązki, kiedy mamy na szyi uwieszoną małą „małpkę”, która za nic w świecie nie chce zając się sama sobą i na dodatek krzyczy nam ciągle do ucha. Mój pierwszy sposób na Oli marudzenie to: BUJACZEK- LEŻACZEK.
Na wstępie zaznaczam, że każde dziecko jest inne i to co na jedne działa, drugie może jeszcze bardziej rozwścieczyć…
Przede wszystkim, jego zaletą jest jego mobilność. Możemy go przenosić z pokoju do pokoju bez większych problemów. W zależności od tego, jaki bujaczek kupimy, może spełniać różnorakie funkcje. My mamy akurat wielofunkcyjny bujaczek 3w1 firmy Tiny Love. Nasz bujaczek ma 3 stopniową regulację oparcia, dzięki czemu z łatwością można go zamienić w łóżeczko czy krzesełko do karmienia. Posiada także zapięcie, którym przypinamy nasze dziecko, żeby nie zrobiło sobie krzywdy. Bujaczek ma również opcję wibracji oraz płozy, dzięki którym możemy dziecko kołysać, a jeśli tego nie chce, można je z łatwością zablokować. W zestawie jest pałąk z dwoma zabawkami oraz światełkami, które migają gdy gra muzyka. Można ustawić 3 opcje muzyki: melodyjka zabawna, melodyjka spokojna- usypiająca oraz krótka muzyczka włączająca się, gdy dziecko chwyci i pociągnie jedną z zabawek. Opcja bujaczka-leżaczka i łóżeczka są dostosowane dla dzieci maksymalnie do 9 kg, natomiast z opcji krzesełka mogą korzystać dzieci ważące nawet 18 kg.
Najczęściej wykorzystujemy funkcję bujaczka-leżaczka. Początkowo Ola bujaczka się bała, ale z czasem wzbudzał jej coraz większe zainteresowanie. Również dołączone do kompletu zabawki na początku nie były dla niej atrakcyjne, więc bez problemu je zdejmowałam i przywieszałam jej ulubione. Teraz Ola najczęściej towarzyszy mi bawiąc się w bujaczku w kuchni. Od pewnego czasu domaga się zabawy w oparciu ustawionym na funkcję karmidełka- z tej perspektywy świat wygląda inaczej i lepiej widać co też Mama w kuchni robi. Muzyka gra, Ola się bawi, to Mama może bez problemu mieszać w garach! Oczywiście nie zawsze jest tak kolorowo i po pewnym czasie zaczyna protestować, jednak wystarczy co chwilkę odwrócić się do niej, coś pośpiewać, powygłupiać się i tak kolejne 10-15 minut Olka leży w spokoju.
Zdarza się również, że podczas zabawy Mała nagle usypia. Co wtedy? Wystarczy opuścić oparcie i z bujaczka robi nam się łóżeczko. Dzięki temu, bujaczek służył nam jako łóżeczko podczas wyjazdów. Wystarczyło rozłożyć oparcie na płasko i Ola miała gdzie spać.
Ostatnia funkcja to krzesełko. Dziecko w tej pozycji może się nie tylko bawić, ale także jeść. Dzięki temu, że kąt pod jakim siedzi nie jest kątem prostym, młodsze szkraby, które nie potrafią jeszcze same siedzieć, bez problemu mogą z tej funkcji korzystać.
Bujaczek zapewni świetną zabawę dziecku, a Mamie czy Tacie pozwoli na nadrobienie domowych zaległości. To, jaki model wybierzecie, zależy tylko od Was. Najważniejsze, żeby się sprawdził i spasował Maluszkowi!