Sklepowe półki uginają się od nadmiaru różnych proszków i płynów przeznaczonych do prania dziecięcych ubranek. Co wybrać? W zasadzie to co kto woli. Jednak ceny tych specjalnych proszków czy płynow są dość wysokie. Oczywiście nie musimy się decydować na najdroższe, ale…. jest pewna alternatywa. Dużo tańsze i bardzo wydajne płatki mydlane. Oprócz plusa w postaci ceny (ok 4 zł za opakowanie), są bezzapachowe i nie uczulają. Położne na szkole rodzenia mówiły, że wyprawkę najlepiej jest prać właśnie w płatkach, bo nie zawierają substancji uczulających.
My do tej pory nadal używamy właśnie płatków mydlanych (akurat firmy BEBI- choć są też inne, np. Dzidziuś). Jedno opakowanie wystarcza nam na ok. 3 tygodnie. Oprócz ubranek w płatkach pierzemy też pieluchu, pościel Małej, kocyki i miśki. Wystarczy dokładnie rozpuścić odpowiednią ilość płatków w gorącej wodzie i wlać bezpośrednio do bębna pralki. Są różne opinie odnośnia prania w płatkach, niektórzy piszą np. o zapychaniu przez nie węża. U nas póki co nic takiego nie miało miejsca. Jeśli ktoś się jednak boi uszkodzenia pralki, można prać ręcznie. Ubranka po wypraniu są miękkie i delikatnie pachną zwykłym mydełkiem. Na proszki czy płyny dla dzieci, przerzucimy się chyba nieprędko 🙂