A psik! Jak sobie poradzić z zatkanym noskiem?

Problem zatkanego małego noska jest chyba znany każdej mamie. Słychać go podczas spania, karmienia czy zabawy. Maluszka ewidentnie to męczy. Nasza Mała, przy nosku dość mocno zapchanym robi się marudna i włącza syrenę. Wtedy Mama ratuje sytuację powodując jeszcze większą syrenę. Czemu? Bo sposób odtykania dziecku nosa nie należy do najprzyjemniejszych, za to jest skuteczny.

W szkole rodzenia, Pani położna kazała nam zaopatrzyć się w najzwyklejszą sól fizjologiczną i gruszkę , bo aspiratory są za duże dla noworodków. Ok. Kupilismy najmniejszą gumową gruszkę. Szybko musieliśmy korzystać z jej pomocy. Niestety, pomoc okazała się znikoma. Mała się wyrywała już przy próbach zakropienia noska solą fizjologiczną, nie wspominając już o samym czyszczeniu nosa gruszką. Problemów z gruszką jest kilka, ale chyba największy jak dla mnie to ten, że nie wiadomo jak daleko można tą gruszkę wsadzić, żeby noska nie uszkodzić. Technicznie używanie gruszki uważam za bardzo niepraktyczne, a dziecko na koniec wydaje się być jeszcze bardziej rozjuszone.

Po nieudanych próbach z gruszką, postanowiliśmy z Tatą zainwestować w aspirator. W aptece Pani trochę nas zagięła pytaniem o końcówkę. Do wyboru była zwykła do ust i do odkurzacza. Na samą myśl, że miałabym czyścić nos Małej za pomocą odkurzacza, pojawiły mi się w głowie dziwne obrazy, jakby to prawie miało jej pół głowy wessać. Bo jak to? Taki mały nosek i odkurzaczem? Nie, nie… Poprosiliśmy o tradycyjną końcówkę. Aspiratorów na rynku jest dużo, my zakupiliśmy akurat Fridę. W zestawie były 3 dodatkowe filtry, całość wyniosła niecałe 27 zł.

DSC03735W domu postanowiliśy wypróbować. Za odtykanie nosa, odpowiadam nie wiedzieć czemu ja. Opanowałam tą sztukę do perfekcji i nie straszne jest nawet darcie się w niebogłosy małego Teofilka 🙂 Procedura jest zawsze ta sama, najpierw sól fizjologiczna do noska, a później aspirator. Samo „odciąganie gilów” nie wygląda zachęcająco, ale daje świetny efekt. Wystarczy tylko zassać jak mocno kto potrafi i gotowe. Niektórzy się brzydzą, ale nie ma czego, Przed przypadkowym wchłonięciem niechcianej wydzieliny chroni nas filtr, więc nie ma obaw. Dodatkowym plusem jest sam kształt końcówki, która ląduje w małym nosku. W przeciwieństwie do tradycyjnej gruszki, końcówka aspiratora jest krótka, więc nie ma szans na to, że włożymy ją zbyt głęboko.

Jak dla nas, duet Frida+ sól fizjologiczna jest najlepszym rozwiązaniem!

 

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij